top of page

Zakład w Bystrzycy

Grupa pracowników Pioniera na wycieczce do Wieliczki 29 września 1957 r.: Czekajło Stanisław, Skory Jerzy, Bondek Edmund, Janiszewska Irena, Ratajczak Olga, Baran Krystyna, Sucher Izaak, Bednarz Stanisław, Niemiec Helena, Jastrzębski Ludwik, Juracki Konstanty, Skurelecki Stanisław, Podsiadło Janina, Michalska Maria, Czekajło Jan, Zasławska (?), Zasławski Bronisław, Szucher Anna, Łokcewicz Jadwiga, Koladra Antonia, Teraczyński Józef, Teraczyńska (?), Karaszczuk Mikołaj, Gieremek (/), Studziński Bronisław, Janas (?), Boczula Aniela, Skora (?), Nowak Stefan, Puczyński Zdzisław. Zdjecie z albumu Marii Jastrzębskiej. Jak zwykle prosimy o uzupełnienia.

O ile o zakładzie w Brachowie wiedziało i wie wielu Jaworzan, o tyle o zakładzie w Bystrzycy Dolnej k. Świdnicy prawie nikt. Być może dlatego, że jego przejęcie nie było wielkim sukcesem, a może dlatego, że zakład ten był w posiadaniu Pioniera tylko 5 lat. Była to, podobnie jak w przypadku Brachowa, Fabryka Kleju i Mączki Kostnej. Trudno stwierdzić, czy była nią również przed wojną. Część tego obiektu, jaką był młyn, powstała jeszcze w XVIII w. i służyła jako młyn papierniczy, potem zbożowy. W chwili jego przejęcia przez Sp-nię Pionier należał on do Centrali Odpadów i Produktów Poubojowych "Bacutil" we Wrocławiu. Protokół przekazania tego obiektu z 1.10.1950 r. ze strony wrocławskiej podpisali A. Rosenberg i A. Knoll, zaś ze strony Pioniera L. Miedzianogóra i B. Grynszpan. Czytamy tam, że w skład tego zakładu wchodziły m.in. budynek fabryczny z kominem, młyn kości z przebudowaną elektrownią, budynek mieszkalny, budynki gospodarcze z szopami na przechowywanie kości, kuchnia i budynek adm. - mieszkalny. Na planie z tamtego czasu zaznaczono też warsztat i kuźnię oraz... oranżerię i cieplarnię. Cały teren przejęty przez Pioniera miał aż 6 ha powierzchni, z czego pod zabudową było 2 ha. Sporą część całości stanowił sad owocowy.

Całość obiektów i urządzeń była w złym stanie technicznym. Na uwagę zasługuje w tym miejscu zły stan obiektów i urządzeń socjalno – bytowych, jako że budynek mieszkalny przeznaczony był na hotel pracowniczy. Z prawie 30 osób zatrudnionych tam (1953 r.) połowę stanowiły kobiety z Jawora, dowożone tam co tydzień do pracy. Produkcja tego zakładu obejmowała klej kostny, tłuszcz i mączkę kostną (bębnową i odklejoną). Surowcami do produkcji były oczywiście kości zwierząt (poubojowe i pokonsumpcyjne). Do produkcji używano także benzyny ekstrakcyjnej.

W 1955 r. w zakładzie w Bystrzycy Dolnej planowano kapitalny remont – sporządzono nawet projekt modernizacji wraz z kosztorysem, który opiewał na 1,5 mln zł.

Sytuacja finansowa zakładu była jednak coraz trudniejsza, co wynika z protokołów i pism. W okresie od 1 stycznia do 30 września 1956 roku straty Pioniera w Bystrzycy Dolnej wynosiły 563 tysiące złotych. 23 września 1956 roku Rada Nadzorcza przychyliła się do wniosku Zarządu o zamknięcie zakładu. Ostateczną decyzję podjęło Walne Zebranie i w 1956 r. Spółdzielnia Pionier pozbyła się Fabryki Kleju i Mączki Kostnej w Bystrzycy. W uzasadnieniu wysłanym do Wojewódzkiego Związku Spółdzielczości Pracy czytamy, że zakład przynosi straty z powodu niemożliwości prowadzenia bieżącej kontroli przez Zarząd, braku środka transportu przy tak poważnej odległości do Jawora (ok. 40 kilometrów), kłopotów z siłą roboczą oraz dużych kosztów natychmiastowego remontu. Nie obyło się przy tym bez przepychanek z Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Świdnicy, która ostro reagowała wobec zaprzestania produkcji kleju kostnego w tym zakładzie, strasząc nawet Spółdzielnię Pionier prokuratorem. Pionier przyobiecał kontynuowanie produkcji kleju do zamknięcia zakładu mimo własnych strat. Ostatecznie jednak Spółdzielnia pozbyła się fabryki na rzecz Powiatowej Rady Narodowej w Świdnicy. Protokół zdawczo odbiorczy tego przedsiębiorstwa z 16 grudnia 1956 r. ze strony Pioniera podpisali E. Łokcewicz – prezes, J. Koschany – kierownik techniczny, L. Libermann – główny księgowy oraz J. Dudek – ostatni kierownik zakładu.

Tak zakończyła się ta, „pionierska” niewątpliwie, przygoda Spółdzielni Pionier w Bystrzycy Dolnej. Dodajmy jeszcze na koniec, że jaworskie pracownice zamkniętego zakładu znalazły zatrudnienie w Brachowie.

 

bottom of page